Jędrzej Strózik z debiutem w reprezentacji!
Na co dzień piłkarz Cracovii i uczeń SMS-u Kraków, a od niedawna reprezentant Polski U-14 (2003), jak się z tym czujesz?
-Dostałem wiadomość o powołaniu w szkole. Sprawdziłem SMS-a na przerwie od taty. Sprawiło mi to wielką radość. Dużo osób składało mi gratulacje. Dziękowałem i tylko czekałem na mecz z Litwą. Ale to dopiero początek - jeszcze bardzo dużo pracy przede mną.
Na mecz z Litwą rozpocząłeś na lewej obronie, chociaż nominalnie w „Pasach" grasz jako pomocnik. To spora różnica?
-Na Letniej Akademii Młodych Orłów zostałem wystawiony na tej pozycji. Na początku nie było łatwo, ponieważ nigdy nie tak nie grałem. Z czasem jednak zdążyłem się przyzwyczaić. Zacząłem używać lewej nogi. Bardzo ją poprawiłem i było mi po prostu łatwiej.
12:0 to bardzo wysoki wynik jak na mecz piłki nożnej, dobra gra czy słaby przeciwnik?
-Owszem to wysoki wynik. Przeciwnik nie był najwyżej klasy. Byliśmy z Litwinami razem w hotelu. Byli bardzo głośni. Biegali, krzyczeli. Nie wyglądali profesjonalnie, ale podeszliśmy do nich z szacunkiem. Szybko strzeliliśmy pierwszą bramkę, a potem poszło z górki. Myślę, że nasza gra była bardzo dobra. Dobry mecz jak na debiut Reprezentacji Polski U-14 (2003)
Jak zaczęła się twoja przygoda z Cracovią?
-Oglądałem w telewizji mecz Cracovii i strasznie podobało mi się jak grają w piłkę, poprosiłem tatę, żeby zapisał mnie na treningi. Jako, że w naszej rodzinie od zawsze była Cracovia, tata wybrał dla mnie właśnie ten klub. Teraz mija mi już 7 rok grania w pasiastej koszulce. Na pewno chcę podziękować wszystkim trenerom z którymi miałem przyjemność trenować ale przede wszystkim dziękuję tacie, który woził mnie na każdy trening od pierwszych kroków.
JS/KD
fot.ŁączyNasPiłka.pl