Wdowiaków dwóch, czyli marzenia się spełniają!

  • Wywiady
21.10.2015
Wdowiaków dwóch, czyli marzenia się spełniają!
Mateusz ugruntowuje swoją pozycję w pierwszej drużynie Pasów. Szymon na razie przechodzi poszczególne szczeble sekcji młodzieżowej Cracovii. Starszy, Mateusz udziela rad 5 lat młodszemu bratu. Szymon, w przyszłości marzy, aby zagrać w jednej drużynie z bratem. Serdecznie zapraszamy na rozmowę z Mateuszem i Szymonem Wdowiakami, wychowankami Cracovii.

Mateusz ugruntowuje swoją pozycję w pierwszej drużynie Pasów. Szymon na razie przechodzi poszczególne szczeble sekcji młodzieżowej Cracovii. Starszy,  Mateusz udziela rad 5 lat młodszemu bratu. Szymon, w przyszłości marzy, aby zagrać w jednej drużynie z bratem.
Serdecznie zapraszamy na rozmowę z Mateuszem i Szymonem Wdowiakami, wychowankami Cracovii.

Jak to się stało że znaleźliście się tutaj w Cracovii? Kto miał największy wpływ na to, że wybraliście drużynę Pasów?

Mateusz: Jak byłem małym chłopcem to tata zabierał mnie na boisko, aby pokopać w piłkę. Często wraz z kolegami wychodziliśmy na podwórko i najczęstszą rzeczą była gra w piłkę. Wtedy było zupełnie inaczej, bo więcej czasu spędzało się z rówieśnikami, a teraz młodzi chłopcy wolą przesiadywać na komputerze. Jestem z okolic Kurdwanowa i większość moich znajomych wspierała „Pasy". Bliskość bazy treningowej również zaważyła na tym, że wybrałem Cracovię.

Szymon: Nasz tata zauważył, że Mateusz całkiem dobrze poczyna sobie w barwach Cracovii. Zachęcał mnie, abym udał się na trening „Pasów". Po namowach taty i Mateusza, postanowiłem spróbować swoich sił. Zacząłem rok wcześniej niż brat, bo na pierwszy trening udałem się w wieku 9 lat.

Mateusz, pracowałeś w czasach juniorskich z trenerem Trelą. Teraz, pod okiem tego szkoleniowca ma okazję doskonalić swoje umiejętności Szymon. Jak oceniacie trenera?

Mateusz: Pamiętam bardzo dobrze okres, kiedy przejmował nas trener Grzegorz Trela. Na samym początku było niezwykle trudno u niego. Trener Trela zaszczepia wśród zawodników nieustępliwość i waleczność. Ja, warunkami fizycznymi trochę odstawałem od reszty kolegów, ponieważ byłem w młodszym roczniku. Udało mi się jednak wywalczyć miejsce w składzie. Co ciekawe, grałem w tamtym czasie na pozycji defensywnego pomocnika. 
Pamiętam, że trener Trela oczekiwał od wszystkich zawodników maksymalnego zaangażowania i gry do samego końca spotkania.

Szymon: Uważam, że trener Trela jest bardzo dobrym szkoleniowcem. Tak jak powiedział Mateusz, trener Trela oczekuje od nas, żeby walczyć do końca, zostawiać serce na boisku. Nawet jak piłka jakiemuś zawodnikowi odskoczy to trener nie jest zły, tylko wymaga od nas, aby swój błąd naprawić.

Szymon, czy mając starszego brata, który na co dzień grywa w Ekstraklasie i trenuje w pierwszej drużynie pomaga i zachęca do jeszcze cięższej pracy?

Szymon: Na pewno zachęca! Mam obok siebie osobę, na której mogę się wzorować. Często podpatruję Mateusza jak się porusza na boisku i jak się ustawia. Na pewno to pomaga. Jednak czasami są minusy posiadania brata, który ma możliwość występowania w Ekstraklasie. Często słyszę, że „masz grać jak Mateusz" i wtedy wkrada się lekki stres.

Prawem starszego brata jest udzielanie wskazówek młodszemu. Co byś radził Szymonowi, aby mógł odnieść podobny sukces co ty ?

Mateusz: Jak najczęściej staram mu się udzielać drobnych wskazówek. Cały czas powtarzam Szymonowi, aby nie odpuszczał w żadnym momencie. Wiadomo, że w życiu piłkarza pojawiają się jakieś niepowodzenia, ale najważniejsze jest to, aby się nie zrażać. Możesz być wybitną jednostką w trampkarzach, czy juniorach, ale tak naprawdę przejście do seniorskiej piłki weryfikuje ciebie jako piłkarza. Bardzo ważną rzeczą jest mieć dobrze „ułożoną" głowę i mocną psychikę.

Cracovia coraz śmielej stawia na młodych zawodników. Dobrym przykładem jesteś ty, Bartek Kapustka, czy Paweł Jaroszyński. Chyba to dobry prognostyk i zachęta dla juniorów, że jednak da się zadebiutować w pierwszej drużynie.

Mateusz: Gdy byłem w juniorach, w pierwszej drużynie grał Sebastian Steblecki. Często chodziłem na mecze i podpatrywałem go. W pewnym momencie pomyślałem: przebyliśmy tę samą ścieżkę w juniorach, to niby czemu mi ma się nie udać? Miałem cel, który udało mi się osiągnąć. Następnym etapem jest regularna gra w „Pasach" i bycie ważną częścią zespołu.
Dobrą rzeczą dla młodych chłopców jest stawianie sobie celów. Jeśli jest coś czego bardzo pragniesz - rób wszystko, aby to osiągnąć.

Czym jest dla Was Cracovia? Spędziliście już w tym klubie ponad połowę życia.

Szymon: Jesteśmy w klubie praktycznie codziennie. Wydaję mi się, że Cracovia jest czymś więcej niż zwykłym klubem, w którym mogę trenować. Mam tutaj wielu przyjaciół i świetnie czuję się w tym miejscu.

Mateusz: Cracovia to część naszego życia. Spędzamy tutaj mnóstwo czasu. Pasja, hobby i oczywiście klub, który jest w naszym sercu. Jest to najstarszy klub w Polsce, z wieloma sukcesami. Jesteśmy dumni, że możemy zakładać koszulkę w biało-czerwone pasy.

Czy Cracovia jest dobrym miejscem dla młodego adepta piłki nożnej?

Mateusz: Mamy wielu utalentowanych juniorów. Potwierdzeniem tego są wyniki osiągnięte na przestrzeni kilku lat. Baza treningowa, szkółka piłkarska są naprawdę na wysokim poziomie i każdy chłopak, który przyjdzie tu trenować będzie zadowolony.

Szymon: Cracovia jest dobrym miejscem do rozwoju. Posiadamy bardzo dobrą bazę treningową, bardzo dobrych trenerów. Każdy zawodnik, który tutaj przyjdzie znajdzie swoje miejsce.

Czy myśleliście kiedykolwiek o tym, że możecie razem zagrać w pierwszej drużynie „Pasów"? Byłoby to niezwykłe wydarzenie..

Mateusz: Powiem szczerze, że nigdy o tym nie myślałem.  Marzenia na pewno się spełniają i trzeba sobie postawić cel i do tego zmierzać. Ważną rzeczą jest również mieć osoby w swoim otoczeniu, które będą pomagać. Ja na pewno będę Szymona zawsze wspierał i w miarę możliwości będę mu pomagał w osiągnięciu celu.

Szymon: Ja kiedyś o tym myślałem, jest to moje ukryte marzenie. Jednak skupiam się w tym momencie na ciężkiej pracy na treningach, żeby kiedyś osiągnąć podobny sukces do Mateusza.

Rozmawiał Maciej Malarz

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ