Robert Podoliński: Budowa zespołu nie dzieje się za dotknięciem czarodziejskiej różdżki

  • Wywiady
18.11.2014
Robert Podoliński: Budowa zespołu nie dzieje się za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
Trwa przerwa na reprezentację, po której drużynę "Pasów" czeka mecz rundy wiosennej z Górnikiem Zabrze. Trener Robert Podoliński podsumowuje piłkarską jesień Cracovii i mówi o przygotowaniach do nadchodzącego spotkania.

- Drużyna rozpoczęła sezon od porażek, później przyszły lepsze wyniki. Z czego w rundzie jesiennej jest pan zadowolony?

- Jestem zadowolony z progresu jaki zespół wykonuje w każdym spotkaniu. Budowa zespołu i tworzenie atmosfery w drużynie nie dzieje się za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - nie jest tak, że przychodzi trener i nagle zmienia się wszystko i zespół z trzeciego miejsca od końca, nagle znajdzie się w pierwszej trójce. Nie na tym polega proces budowy zespołu. Uważam, że w każdym kolejnym meczu robimy stałe postępy i jestem przekonany, że nasz zespół stać jeszcze na dużo więcej. Na pewno wymagane są korekty w wielu aspektach, ale myślę, że idziemy w dobrym kierunku praktycznie pod każdym względem. Jesteśmy w ćwierćfinale Pucharu Polski, wygraliśmy Wielkie Derby Krakowa, mamy niewielką stratę punktową do pierwszej ósemki - moim zdaniem zrobiliśmy naprawdę sporo.

- Czego natomiast brakowało zespołowi w tej rundzie?

- Szczegółów, dzięki którym gralibyśmy lepiej. Ale tak naprawdę nasza obecna pozycja i sytuacja w tabeli są adekwatne do miejsca, w którym jesteśmy w procesie budowy zespołu. To wszystko trwa, musimy uzupełnić braki kadrowe, wzmocnić jakość zespołu. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku.

- Trwa przerwa na reprezentację. Jak wyglądały treningi w tamtym tygodniu, a jak drużyna pracuje  teraz?

- Tradycyjnie ciężko pracowaliśmy w zeszłym tygodniu, mieliśmy treningi dwa razy dziennie i zespół po dobrej pracy dostał wolny weekend. Od dzisiaj, czyli wtorku zaczynamy już przygotowania na mecz z Górnikiem.

- Nie będzie pana na ławce w kolejnych dwóch spotkaniach. Czy może to w jakimś stopniu utrudnić zadanie zawodnikom?

- Nie wydaje mi się. Tak naprawdę praca trenera kończy się z pierwszym gwizdkiem, może troszkę jest do zrobienia w szatni w przerwie meczu. Będę siedział dość blisko ławki i myślę, że nie będzie jakiegokolwiek problemu. Jestem przekonany, że Michał Mirota i Michał Pulkowski świetnie sobie poradzą. Tym bardziej, że to nie pierwszy przypadek, gdy muszą sobie radzić, gdy jestem na trybunach. Przerabialiśmy to już w Dolcanie i mam nadzieję, że z równie dobrym efektem uda się to tutaj.

Aleksandra Toczyłowska

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ