Nareszcie, Ekstraklasa powraca po dwóch miesiącach przerwy! Najlepsze rodzime zespoły, wśród nich Cracovia, stają do dalszej walki o piłkarskie Mistrzostwo Polski, na które jak zwykle chętnych nie brakuje. Ciekawie zapowiada się również walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Sprawdźcie zatem co wydarzy się w 22. serii gier, która jest zarazem pierwszą w nowym roku.

"Wiosenne" zmagania zainauguruje piątkowy mecz Ruchu z Zagłębiem. Oba zespoły znajdują się w górnej części tabeli, a dzieli je zaledwie trzy punkty. Mecz zapowiada się wyjątkowo przede wszystkim dla Filipa Starzyńskiego, który w zimie wzmocnił "Miedziowych, i który przed wyjazdem do belgijskiego Lokeren spędził w Chorzowie aż sześć sezonów. W sierpniu ubiegłego roku to goście byli lepsi i pokonali "Niebieskich" 3:1. Pierwszy gwizdek o godz. 18:00, a o 20:30 zagra jeszcze Śląsk z Wisłą.

W sobotę o 15:30 Górnik Łęczna sprawdzi formę lidera z Gliwic. Piast zatrzymał w klubie wszystkich kluczowych zawodników i wciąż mierzy w tytuł. Gospodarze natomiast w tej chwili są w środku tabeli i z pewnością byliby usatysfakcjonowani miejscem w pierwszej ósemce.

O godz. 18:00 pierwsze w tym roku ligowe starcie "Pasów". Podopieczni Jacka Zielińskiego podejmą Górnik Zabrze, a powrót na stadion przy ulicy Józefa Kałuży zaliczy Sebastian Steblecki. Liczymy, że nasi piłkarze solidnie przepracowali zimową przerwę, nowe nabytki szybko wkomponują się w zespół, a Cracovia będzie jeszcze silniejsza. Jak zwykle zachęcamy do kibicowania #NaStadionie i przypominamy, że Wasza obecność to #KluczdoSukcesu!

Równolegle do zmagań przy ulicy Józefa Kałuży, Lechia gościć będzie Podbeskidzie. Gdańszczanie, jak to mają w zwyczaju, po raz kolejny byli bardzo aktywni na rynku transferowym. Trener Piotr Nowak, wraz z braćmi Paixão, mają pomóc "Biało-zielonym" w awansie do europejskich pucharów. Jeśli chodzi o gości, ich sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. "Górale" zamykają tabelę i wszystko wskazuje na to, że na wiosnę czeka ich heroiczna walka o utrzymanie.

W niedzielę o 15:30 zobaczymy jak "Kolejorz", juz bez Kaspra Hämäläinena, poradzi sobie z dziesiątą w tabeli Termaliką. Zawodnicy Jana Urbana zapewne do samego końca rozgrywek będą próbowali doścignąć czołówkę i znaleźć się w strefie pucharowej. "Słoniki" muszą raczej patrzeć się za siebie, gdyż mają tylko trzy "oczka" przewagi nad strefą spadkową.

Tego samego dnia o 18:00 Legia zmierzy się z Jagiellonią. „Wojskowi", którzy nie próżnowali w czasie zimowego okienka, wydają się być jednym z faworytów w walce o mistrzostwo. "Jaga" jesienią grała w kratkę, a ósma pozycja w tabeli idealnie odzwierciedla wahania formy. Od końca września do listopada zespół Michała Probierza zanotował niechlubną passę sześciu meczów bez zwycięstwa i jeśli chce zakończyć rundę zasadniczą w grupie mistrzowskiej, to takie serie nie mogą się powtarzać.

Na zakończenie kolejki do stolicy woj. zachodniopomorskiego przyjedzie Korona. Pogoń, z trzydziestoma sześcioma punktami na koncie, cały czas depcze Cracovii po piętach. Kielczanie, po słabszej końcówce rundy, dopiero na jedenastej pozycji, co więcej, Szczecin nie jest zbyt przyjaznym dla "Złocisto-krwistych" miejscem. W historii, na sześć rozegranych ligowych spotkań na boisku "Portowców", gospodarze wygrali pięć, a raz padł remis. Początek meczu w poniedziałek o 18:00.

Marek Cebula