Sezon w statystykach: defensywa

    24.05.2016
    Sezon w statystykach: defensywa
    Okres letniej przerwy w Ekstraklasie z pewnością jest dobrym czasem, by bliżej przyjrzeć się, jak zespoły radziły sobie we właśnie zakończonych rozgrywkach. Przedstawiamy, jak Cracovia prezentowała się w sezonie 2015/2016 w defensywie.

    Okres letniej przerwy w Ekstraklasie z pewnością jest dobrym czasem, by bliżej przyjrzeć się, jak zespoły radziły sobie we właśnie zakończonych rozgrywkach. Przedstawiamy, jak Cracovia prezentowała się w sezonie 2015/2016 w defensywie.

    Cracovia ma za sobą najlepszy sezon od lat, pod którego podwaliny zostały położone już rok temu wiosną, gdy drużynę objął trener Jacek Zieliński. W końcówce sezonu 2014/2015 „Pasy" świetnie sobie radziły, notując pod wodzą nowego szkoleniowca 7 zwycięstw i 2 remisy w 9 ostatnich meczach, co dało im pierwsze miejsce w grupie spadkowej. Z drużyny zajmującej 14. pozycję w Ekstraklasie i praktycznie nieistniejącą w meczach wyjazdowych - po 28 kolejkach „Pasy" miały na koncie tylko jedną wygraną na obcym boisku - udało się stworzyć zespół, który zaczął grać efektownie i efektywnie.

    Kapitalna seria meczów z rzędu bez porażki przedłużyła się na właśnie zakończony sezon i ostatecznie wyniosła 12 meczów. Trzeba powiedzieć, że w tym okresie uwagę przyciągała między innymi dość spora liczba spotkań zagranych na zero z tyłu - Cracovia mogła się pochwalić w ostatnich 9 seriach gier minionego sezonu zwycięstwami 3:0 nad Zawiszą Bydgoszcz, Górnikiem Łęczna, Podbeskidziem Bielsko-Biała i Piastem Gliwice oraz wygraną 1:0 z Ruchem Chorzów, a i po wznowieniu rozgrywek podopieczni trenera Jacka Zielińskiego nie tracili zbyt dużo goli. W ciągu 5 pierwszych kolejek przeciwnicy nie zdołali pokonać bramkarza „Pasów" w 3 meczach i z ledwie 3 straconymi bramkami Cracovia była drużyną z najskuteczniejszą defensywą w lidze.

    Jeżeli chodzi o liczbę traconych goli wszystko odwróciło się do góry nogami od 6. kolejki Ekstraklasy, kiedy to Cracovia zremisowała 1:1 z Jagiellonią Białystok. Od tego momentu nasz zespół tracił co najmniej jedną bramkę w każdym jesiennym spotkaniu za wyjątkiem meczu z Lechią Gdańsk, który zakończył się zwycięstwem „Pasów" 3:0. Wiosną w rundzie zasadniczej nasi piłkarze zdołali zachować czyste konto w 2 spotkaniach, z kolei duży postęp można było zauważyć w playoffach. Mimo że w rozgrywkach grupy mistrzowskiej Cracovia mierzyła się z mocnymi rywalami aż w 4 z 7 starć nie straciła ani jednej bramki. Jest to z pewnością dobry prognostyk przed nowym sezonem.

    Co więcej, należy również zwrócić uwagę na fakt, że mimo iż do defensywy „Pasów" było w tym sezonie dużo zastrzeżeń, problemy w linii obrony wynikały również z wielu rotacji, które często były skutkami kontuzji defensorów, między innymi tak istotnych jak Hubert Wołąkiewicz i Jakub Wójcicki, a szczególnie na wiosnę także i pauz za kartki. Jeszcze jesienią wydawało się, że nie do ruszenia jest duet stoperów Piotr Polczak - Sreten Sretenović, z czego drugi z zawodników opuścił Cracovię w zimowym okienku transferowym, a koniec sezonu „Pasy" kończyły z nowym nabytkiem Florinem Bejanem i Wołąkiewiczem w środku formacji defensywnej. Pod koniec rozgrywek było widać początek stabilizacji w linii obrony, którą najczęściej stanowili tacy zawodnicy jak Deleu, Bejan, Wołąkiewicz i Paweł Jaroszyński.

    Jeżeli chodzi o piłkarzy pracujących w dużym stopniu na defensywę „Pasów" należy również podkreślić, że wiosną Cracovia nie rozegrała ani jednego meczu w najmocniejszym zestawieniu na pozycji defensywnego pomocnika. Przez pierwszych pięć kolejek z urazem zmagał się Miroslav Čovilo, natomiast zaraz potem kontuzja barku wykluczyła Damiana Dąbrowskiego z gry do końca sezonu. Ich brak z pewnością dał się we znaki „Pasom", które musiały grać bez dwóch zawodników, którzy wcześniej w dużej mierze stanowili o sile zespołu zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Co do pozycji bramkarza w pierwszych 9 meczach ligowych sezonu na boisko wybiegał Krzysztof Pilarz, którego jednak od wrześniowego spotkania z Ruchem Chorzów zmienił Grzegorz Sandomierski.

    W sumie w sezonie 2015/2016 Cracovia straciła 50 bramek (przy 60 strzelonych), co daje 1,4 na mecz, z czego 13 po stałych fragmentach gry, co stanowi średnio 0,4 w jednym spotkaniu. Nie był to aż tak zły wynik w Ekstraklasie - spośród zespołów w grupie mistrzowskiej więcej goli zostało zdobytych przeciwko Ruchowi Chorzów, a jeżeli chodzi o ekipy z grupy spadkowej częściej od „Pasów" traciła bramki Jagiellonia Białystok, Górnik Łęczna, Górnik Zabrze i Podbeskidzie Bielsko-Biała. W 37 kolejkach minionego sezonu zawodnicy przeciwnika oddali 472 strzałów na naszą bramkę, czyli średnio 12,8 w meczu. Oznacza to, że Cracovii udało się wybronić 89,4% sytuacji.

    AT

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ