Grzegorz Trela:Sami podnieśliśmy sobie poprzeczkę, więc musimy podtrzymać ten poziom

  • Wideo
09.11.2015
Grzegorz Trela:Sami podnieśliśmy sobie poprzeczkę, więc musimy podtrzymać ten poziom
Podopieczni trenera Grzegorza Treli zajęli pierwsze miejsce na koniec rundy jesiennej w Małopolskiej Lidze Trampkarzy. Zobaczcie jak szkoleniowiec Cracovii podsumował te kilka miesięcy pracy z rocznikiem 2001.

Jak Pan podsumuje rundę jesienną w wykonaniu swoich podopiecznych?

-Jestem zadowolony z rundy jesiennej, z postawy chłopaków oraz pracy jaką wykonaliśmy.  Na pewno chcemy jeszcze ciężej pracować i odnieść lepszy wynik na wiosnę.  Dla mnie najważniejszym celem jest to, by chłopcy podnieśli swoje umiejętności i żeby Cracovia miała z nich pociechę w przyszłości.  Chcę,  żeby moi podopieczni szli drogą Bartka Kapustki, Krzyśka Szewczyka czy Sebastiana Stebleckiego.

Strzeliliście rywalom aż 39 bramek, a straciliście ich tylko 9. To bardzo dobry wynik.

-Liga jest bardzo wyrównana. Przed startem nikt nie postawiłby na nas. Bardzo dobrze prezentuje się Progres, Wisła, nie mówiąc o Akademii.  Ciężką pracą i zaangażowaniem udowodniliśmy, że można dużo osiągnąć. Chłopcy na treningach wychodzą z siebie. Niekiedy muszę ich tonować, ale to cieszy. Wszyscy tworzymy zgrany kolektyw, dobrze się rozumiemy.  Mamy wspólny cel. Poprzeczka po rundzie jesiennej została podwyższona.

Jaki jest największy pozytyw tej rundy?

-Myślę, że udało mi się zmienić podejście do gry wśród tych młodych ludzi, z którymi pracuję. Zawodnicy sami podchodzą do mnie pytając, nad czym jeszcze mogą popracować samodzielnie.  Chcą poświęcać swój dodatkowy czas, żeby każdego dnia stawać się jeszcze lepszym na boisku. Wiedzą, że przed nimi jeszcze mnóstwo pracy, ale widać w nich ogromną chęć do działania.

Trenując z grupami młodzieżowymi ma pan styczność z nieukształtowanym jeszcze materiałem piłkarskim. To bardzo odpowiedzialna rola.

-Praca z młodym zawodnikiem różni się od tej z seniorem. Moi podopieczni są w takim wieku, że z problemami przychodzą bardzo często do trenera. Bardzo dużo rozmawiamy. Staram się mieć do każdego indywidualne podejście. Pracując kilka lat z grupami młodzieżowymi zauważam, jak zmienia się mentalność młodych ludzi. Uważam, że zadaniem trenera juniorów jest przede wszystkim motywacja. Trzeba wiedzieć kiedy jest czas na kij, a kiedy na marchewkę. Należy wspierać zawodnika, dostarczać mu jak najwięcej pozytywnych bodźców, żeby gra w piłkę dawała mu frajdę.  Nie ukrywam, że to ciężki kawałek chleba, ale jednocześnie dający ogromną satysfakcję.

Przed wami przerwa i okres przygotowawczy. Jak będą wyglądały treningi w tym czasie?

-Chcemy podtrzymać to, co wypracowaliśmy do tej pory. Cały czas chcemy doskonalić technikę,  reakcje na boisku oraz znajdziemy czas na przygotowanie ogólnorozwojowe. Teraz jest moment na to, żeby udoskonalić to, na co nie było czasu podczas trwania rundy jesiennej. Myślę, że do 20 grudnia będziemy trenować. Potem dam moim zawodnikom trochę odpocząć, żeby w nowym roku poczuli głód piłki nożnej.

Jakie cele stawia Pan sobie i swoim zawodnikom na kolejną rundę?

-W każdym meczu chcemy zainkasować trzy punkty. Sami podnieśliśmy sobie poprzeczkę więc musimy podtrzymać ten poziom. Widzę, że chłopcy są świadomi tego, że mogą odnieść sukces dzięki ciężkiej pracy.

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ